„Dojrzewanie” (Netflix) – dramat, który pokazuje, że w tragedii nie ma jednej ofiary

Czy można jednocześnie współczuć ofierze i rodzinie sprawcy? „Dojrzewanie” to serial, który zmusza do spojrzenia na tragedię z różnych stron, nie dając łatwych odpowiedzi, ale pozostawiając widza z ciężarem refleksji.

Kadr z serialu Netflix ‘Dojrzewanie’ – młody chłopak siedzi w celi, a nad nim stoi mężczyzna w czerwonej koszulce
  1. Gdy tragedia dotyka obu stron
  2. Fabuła i tematyka
  3. Strona wizualna i technika
  4. Gra aktorska
  5. Odbiór i wrażenia
  6. Podsumowanie
  7. Trailer
Wstęp - to nie jest klasyczny dramat

Netflix znowu wrzuca nas na emocjonalną karuzelę, tym razem z miniserialem „Dojrzewanie”. Cztery odcinki, jeden temat – jak współczesne społeczeństwo gubi dzieciaki w świecie internetu, toksycznych ideologii i samotności. Główny bohater, 13-letni Jamie, zostaje oskarżony o zamordowanie koleżanki. To nie jest klasyczny dramat ani prosta historia o winie i karze. To spojrzenie na rodzinę, mechanizmy, które zawodzą, i internetowe bagno, które wciąga młodych bez ostrzeżenia.

Fabuła i tematyka

Twórcy podjęli się trudnego zadania – pokazania, jak niewinne dziecko może wpaść w pułapkę radykalizacji i przemocy. Serial skupia się nie tylko na tragedii ofiary, ale też na perspektywie rodziny sprawcy. To rzadko spotykane podejście, bo zwykle cała narracja kręci się wokół ofiar, a tu mamy okazję zobaczyć dramat z innej strony. Serial porusza tragedię rodziny sprawcy, ich poczucie winy, bezsilność i pytanie: „Czy mogliśmy coś zrobić inaczej?” To sprawia, że widz nie dostaje jednoznacznej odpowiedzi, a zamiast tego zostaje z dylematem moralnym.

Historia eksploruje temat toksycznej męskości, wpływu internetu na młodych ludzi oraz tego, jak dorośli często przegapiają moment, w którym ich dzieci zaczynają się zmieniać. Wszystko to bez moralizowania, ale z pytaniem: kto naprawdę zawinił?

Zbliżenie na głównego bohatera serialu Netflix 'Dojrzewanie' – młody chłopak w zielonej koszulce patrzy wprost w kamerę
Strona wizualna i technika

To, co wyróżnia „Dojrzewanie”, to sposób realizacji – każdy z czterech odcinków to jedno, długie, nieprzerwane ujęcie. To daje poczucie ciągłości, jakbyśmy byli bezpośrednimi świadkami wydarzeń, ale też sprawia, że serial momentami może wydawać się powolny. Dla jednych to budowanie napięcia, dla innych – momenty przestoju. Trzeba jednak przyznać, że ma to swój urok – to, co początkowo może irytować, z czasem okazuje się elementem budującym atmosferę i pozwalającym widzowi jeszcze mocniej wniknąć w historię.

Gra aktorska

Stephen Graham jako ojciec Jamiego wnosi ogrom emocji i autentyczności. To człowiek, który chce dobrze, ale nie wie, jak. Jego bezradność jest niemal namacalna. Natomiast Owen Cooper, wcielający się w Jamiego, daje zaskakująco dojrzały występ – w jednej chwili jest niewinnym dzieciakiem, a w drugiej kimś, kogo trudno rozgryźć. Dzięki nim historia nabiera głębi i autentyczności.

Scena z serialu Netflix 'Dojrzewanie' – Jamie stoi naprzeciw kobiety w niebieskiej koszuli, trzymając ją za ręce
Odbiór i wrażenia

Serial nie każdemu przypadnie do gustu. Z jednej strony to wciągający dramat, który zmusza do refleksji, z drugiej – niektóre momenty mogą się dłużyć. Tempo jest nierówne, ale może to celowy zabieg – twórcy nie chcą dać nam szybkiej, łatwej odpowiedzi. Zamiast tego każą nam zastanowić się, co tak naprawdę tu poszło nie tak. Może i chwilami przynudza, ale ma to swój urok – nie każdy dramat musi pędzić jak thriller, czasem warto po prostu zanurzyć się w emocjach bohaterów.

Podsumowanie

„Dojrzewanie” to serial, który nie daje prostych odpowiedzi, ale stawia ważne pytania. Pokazuje, jak cienka jest granica między normalnością a tragedią i jak łatwo ją przeoczyć. Nie jest to łatwa produkcja do oglądania, ale jeśli szukacie czegoś, co zostanie w głowie na dłużej – warto dać mu szansę.

Trailer

Źródła: Netflix (www.netflix.com)

Zdjęcia/Ilustracje: Netflix (www.netflix.com)

Film: YouTube Kanał: Netflix Polska

Zapisz się i bądż na bieżąco

NEWSLETTER